W dniach 08-13.04.2024 r. klasy humanistyczne (2a i 3a) wraz z wychowawcami (p. Edytą Reinhard i p. Damianem Matuszakiem) oraz opiekunami (p. Ewą Promną- Baj i p. Marzeną Łuczak) udały się do najpiękniejszego regionu Włoch- Toskanii. Zwiedzili oni Florencję, Lukkę, Pizę, a także Sienę. Uczniowie porównali swoje odczucia względem Sieny i wrażenia Zbigniewa Herberta opisane w jednym z esejów z tomu „Barbarzyńca w ogrodzie”.
„Zwiedzając w dużej grupie nie da się uniknąć przaśności i kiczu. Dumne tysiącletnie miasto zmienia się pod wpływem historyjek i świętych wypijających sobie zęby na schodach i konkurujących contradach zrzucających piłeczki pingpongowe. Nie jest to koniecznie coś złego, na pewno nie w tej skali, jednak odziera to Sienę z części jej uroku. Mimo to zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie.”
„Wszystko jednak zmienia się po wejściu do wnętrza kościoła. W moim odczuciu największą ozdobą są mozaiki pokrywające znaczącą część posadzki. Niestety w Sienie – eseju z. Herberta – poświęca się jej zaledwie akapit. Mogłabym spędzić godziny zapatrzona w Sybille, alchemików i mędrców.”
„Rzeczą, której najbardziej zazdroszczę Zbigniewowi Herbertowi w jego przygodzie ze Sieną jest czas. Dla niego dni rozpoczynały się wczesnym rankiem a kończył późną nocą. Miał czas, na muzea, katedrę, ratusz i wszystkie inne punkty oznaczane w przewodnikach, ale też na zgubienie się w wąskich uliczkach. Kiedy my zwiedzaliśmy to wspaniałe, średniowieczne miasto dane nam było zaledwie parę godzin i chociaż jestem przekonana, że wykorzystaliśmy je w pełni – na miarę szkolnej wycieczki – to herbertowskie opisy i przemyślenia tylko wzmagają we mnie uczucie niedosytu.”
„Ulice Sieny to istny labirynt, miejscami pnący się pod górę, innymi razy tworzący strome uskoki i ślizgawki, z rzadka wzbogacony o schody. Wystarczy pokonać kilka stopni, skręcić w dwie przypadkowe uliczki, a nadzieje na trafienie z powrotem do lokalizacji początkowej stają się marne.”
„Wreszcie z sieci skomplikowanych uliczek wyłania się Katedra Matki Boskiej Wniebowziętej, słynne Il Duomo. Wita ona zwiedzających bladą, mieniącą się w słońcu fasadą. Nad wrotami widnieje sporej wielkości okrągłe okno. Ceglane mury Sieny odbijają się w nim jak w zwierciadle.”
„Skręcając w lewo od wejścia do katedry, zajść można do biblioteki, w której centrum stoją na piedestale, podobnym do poidełka dla ptaków, zgrabne trzy Gracje. Pozbawione są jednak górnych członków, a jednej z nich brakuje głowy, jak gdyby ogromne ptaszysko, po napojeniu się z piedestału-fontanny, postanowiło dla rozrywki dokonać dekapitacji rzeźby.”